niedziela, 30 listopada 2008

She hit the floor!

Tak sobie myślę, że wszystko jest bezsensu.
Człowiek się rodzi uczy się wszystkiego stara się by dojść do czegoś. Podąża za trendami, wychowuje dzieci i nagle umiera.
Przecież to nie ma sensu, robić coś po to by kiedyś umrzeć.
Po co ludzie w ogóle się rodzą? Po co istnieje ten przygłupi świat?

Jutro pojadę pociągiem o 6.55 do szkoły. Posiedzę na lekcjach 8x45min + 7x5min +15min= 410min
Ha, ale ja jestem tam dłużej bo o 6.47 wychodzę z domu, a przychodzę ok 17. Jak to się mówi NAJS ^^
I co z tego będę mieć? Stracony czas. Najchętniej to bym się zamknęła w swoim pokoju, schowała pod kołdrą i została tam do końca wszystkiego.
Ot, co!
Suck!
Z histy nic nie umiem, miałam się uczyć z wosu również.
Po prostu jestem BOGIEM!
Zapamiętaj to sobie!


Co za świat!
W brudzie tkwiący,
Po raz kolejny raniący mnie.
Bezsensowni ludzie, którzy chcą być kimś,
Kim tak naprawdę nie są.
Za wszelką cenę.
Bezsens. Bezsens. Bezsens.
Radość wyginęła wraz ze smutkiem.
Obojętność - wszyscy ją w sobie mają.
Niczym figurki z wosku uczucia.
Osobowości z metalu, ciężkie do rozbrojenia.
Bezsens. Bezsens. Bezsens!



Powiem, że zostanę sobą do końca. Chociaż wiem, że się zmieniłam - nie tylko na zewnątrz również w środku. Dorosłam?
Pojęcie względne.
Wiem, że się nie poddam będę walczyć do końca.
Jak Polacy podczas rusyfikacji czy też germanizacji.
Ot, co! :)


_________________________________________________


Napadły mnie wspomnienia. To przez tę porę roku.
Boli...


_________________________________________________


Byle dotrwać do 19 grudnia.
I nie mieć ŻADNEJ poprawki !




środa, 26 listopada 2008

BU

Leniwość ma nie zna granic...*




_______________________________

*Z wielkim trudem napisałam tego posta...

sobota, 22 listopada 2008

Śnieżek




ŚNIEG!




...a teraz tak przepięknie prószy...


czwartek, 20 listopada 2008

Srutu tu tu majtki z drutu!

Śmiech niemożliwy mnie ogarnął.

Udało mi się dziś czegoś uniknąć i jestem z siebie bardzo dumna!

Więc idąc na pociąg zaszłam do TESCO gdzie zakupiłam Ptasie Mleczko wydając resztę mojej wolnej kasy ;(
Ale, jak to się mówi: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;D Zjadłam całe ;P
Teraz się czuję okropnie i nie tylko na żołądku, lecz również na sumieniu. BO! Przecież ograniczyłam ( nie mówię, że zrezygnowałam...) słodycze! Haha, ach ta moja silna wola :)

Ach, pamiętajcie, że kodonó jest tyle samo co aminokwasów.
Hmmm, fajnie dziś było.

btw fajniej było w środę przed lekcjami ofc ;D
jakieś zdjęcie:

Piję najlepsiejszą herbatę Lipton o posmaku kawy Jacobs ;D

I...

Z Agą, towarzyszką napełniania pęcherza moczowego herbatą Lipton o posmaku kawy Jacobs ;D


Po szkole też było fajnie... ;P
Była sesja udawana ;D
Zdjęcie:
No i w ogóle, kucanie tam gdzie nie wiało i nie padało... :D
Wyścigi po kratkach :D
Meegaa :D

Dość tej wesołości z mojej strony!
Jutro znów do szkoły! Sprawdzian z franca, na który nic nie umiem i kartkówka z PO, na którą również nic nie umiem ofc! :)



"OCH! ŻYCIE, KOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE!"

Ciebie też... Lubię ;P





środa, 19 listopada 2008

YEAH!



Będzie ciężko!
Lecz dziś łatwo!
;)

Jutro:
Biologia Kartkówka!
TI sprawdzian z HTML!
Piątek:
PO kartkówka!
Francuski sprawdzian!

omg beznadzieja!
a następnie kolejny badziewny tydzień.!
Na dzień dobry pani Kaczka przywita nas swym gderaniem...

No, lecz wiem, że dziś będzie bardzo SUPER! Długo wyczekiwany dzień! Będzie herbata Tułowicka z termosu, żarełko z pierwszego lepszego marketu i rękawiczki z "luksusowego sklepu" ;D

Ach! :))
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam... te mroźne wieczory... :)



W bieli ;D






poniedziałek, 17 listopada 2008

Och, życie...

Dzisiejszy dzień zaliczam do poniekąd udanych, aczkolwiek bardzo ciężkich i wyczerpujących. Właśnie przed chwileczką skończyłam tłumaczyć słówka z anglika. Hmmm...

Nie wiem czy jutro będzie dobrze. Ta szkoła przerasta mnie i moją wiedzę! CHOLERA! Mam już dość, kartkówka goni kartkówkę, a sprawdzian goni sprawdzian...
I jeszcze ta historia! BOŻE POMÓŻ MI!
Ach!

W ogóle niektórzy ludzie nie powinni się urodzić! Szerze mówiąc, chciałabym powiedzieć "A NIE MÓWIŁAM!" Ale wiem, że to nic nie pomoże i może pogorszyć sprawę. Teraz musimy być silni i iść dalej!
Nie mogę, nie powinnam, nie chcę...
Cholerny mętlik w głowie.
Czekam na ten dzień, kiedy będę mogła wykrzyczeć wszystko i schować się głęboko przed światem!

A za mną wciąż chodzi piosenka: "Och, życie, kocham cię! Kocham cię! Kocham cię nad życie!"
Grrr...




niedziela, 16 listopada 2008

Nic


Nic mi sie nie chce! Na. Na. Na.
Uuuu...


sobota, 15 listopada 2008

Ot, co!

Wczorajszy dzień był bardzo męczący. Nawet mogę go opisać ;)
Hah, zabawie się, a co. Więc:
5.55 budzik mi dzwoni o 6.05 wstałam i poszłam na śniadanie, pamiętam, że miałam pełen żołądek i musiałam zjeść okropne kanapki z twarożkiem i papryką, takie same zrobiła mi mama do szkoły.
6.15 poszłam na dół na higienę osobistą ;D i chwile śpiewu przebojów z RMFfm ;D
6.30 już byłam w swoim pokoju wkurzając się, że nie mam (o dziwo ZNÓW) co na siebie włożyć.
W końcu coś wytargałam z swej szafy i o 6.48 pomknęłam na pociąg który przyjechał o 6.58... 3 minuty spóźnienia. Norma.
Tak więc około 7.35 byłam w Opo.
o 8 zaczeły się lekcje. Najpierw matma, gegra(kartkówa), hitoria, francuski(sprawdzian), anglik, fizyka, po ( bdb za zadanie ;D). Po szkole czekałam z moją SŁITAŚNĄ Agiii, na pociąg, który i tak planowo nie przyjechał, więc musiałam ją opuścić, bo musiałam zdążyć na 15.05 pod "dwójkę".
Zdążyłam, i byłąm nawet za wcześnie. No, więc z moją Magdą pomknełyśmy na zakupy.
Plan był taki, że najpierw jedziemy obczaić nowe TESCO, więc czekałyśmy na 16stke koło dworca, bardzo się wkurzyłyśmy, bo miała przyjechać o 15.44, ale nie przyjechała więc postanowiłyśmy pojechać z przystanku, który znajdował się naprzeciwko do KAROLINKI. Ledwo co przeszłyśmy patrzymy i 16stka podjeżdża pod tamten przystanek. Spoko!
No nasza 9tka, też nie przyjechała planowo. Wiadomo korki. Ha, żeby było tego mało to w autobusie spędziłyśmy ok 45minut dojeżdżając na cmentarz. Hah. Szybciej było by z buta.
No nic. Lajf is brutal men!
Ale, ale...!
Kupiłam sobie odzienie wierzchnie ;D
i czpkę, tzw kaszkiet ;D
Oto moje zdobycze:
















Ten mój zaciesz ;D Z przodu i...


















...z tyłu. Metka na czapce nie wygląda zbyt efektownie...

Mamusi się podoba ;D Tatuśek też zadowolony ;D
No i git.

A dziś od rana sprzątam. O pierwszej godzinie skończyłam.
Fajnie nareszcie mam porządek :D

Chciałam sobie biurko przestawić ale nie spodobało mi się, bo nie było by przejścia.














Nie pasuje, nie?
Wiem.
Dlatego zostawiłam normalnie.

No i tyle z moich wywodów.
Szczerze mówiąc nie chciało mi się tego pisać.
Zawsze twierdziłam i nadal twierdzę, że tegotypu noty są do bani i w ogóle beznadziejne.
Ale... ;D

H'asta la vista!

czwartek, 13 listopada 2008

Dzień szkolny!

Z dnia dzisiejszego:
Religie nam przepadły, więc pojechałam na godzinę późniejszą. Zamulaszczo było!
Ale na okienku już się troszkę poprawiło ;p
Kilka zdjęć z tzw okienka:















Z moją Małpeczką ;D















Rozczochraniec, prywatna Małpeczka, ja- szef mafi (tzw Matka chrzestna) oraz śpiący Szynszyl ;D















Z Martą, moim prywatnym Szynszylem ;D




Na fizyce, też spanie ale tutEj pani mi zgotowała niezłą suprise i wzieła mnie do odpowiedzi, gdyby nie zeszyt miałabym tzw bombe, ale jest ok, wytargałam marne +3 ;D
Na TI chOPcy, użyli swego uroku (yyy a mają oni go w ogóle? o.O) i przełożyli sprawdzian z html.
Z wuefu skończyło mi się już zwolnienie i będę musiała w poniedziałek ćwiczyć ;(
Ależ mi się nie chce...
A jutro na dzień dobry kartkówka z gegry i spr z franca, jeżeli owa Franca przybędzie na lekcje.
Mam nadzieje, że jej nie będzie :))
No, ale za to polekcjach z moją Magdą na zakupy ;D Może wreszcie coś kupię!







środa, 12 listopada 2008

Następny dzień.

No, podoba mi się nawet tu ;D

Dziś na 9.40, bo dwóch religii nie mam. Jest super :)
Znalazłam chwile czasu na komputer rano! Cud się stał ;D

Marta! Gratuluję (nowocześniej było by powiedzieć "gratki") Ci odnalezienia tego serwisu ;)

Na tym blogu będę pisała wszystko, i sorry, ale mam gdzieś czy komuś się to spodoba czy nie ;)
Hue, hue, hue - jakby to mój kuzyn powiedział ;D

Pozdro !




Fajna dupa ;D

Zobaczymy


Hah, z ciekawości zakładam bloga.

Może zostanę tu na stałe ;)